Dwa miesiące temu głośno było o kampanii społecznej przeciwko przemocy wobec kobiet, zrealizowanej przez organizację Women’s Aid. O jej sukcesie i rozgłosie zadecydował wybór środka przekazu – interaktywnego billboardu, który rozpoznaje twarze i reakcje przechodniów.
Okazuje się, że reklama interaktywna sprawdza się również w codziennych kampaniach reklamowych. Na tę formę postawił przedsiębiorca mieszkający w Rosji, który musiał obejść zakaz promowania produktów objętych embargiem. Jak to zrobił? Nic prostszego – stworzył citylight, który rozpoznaje policjantów i na ich widok szybko zmienia się w reklamę Matrioszek. Trochę niepokojące? Chyba czas się przyzwyczajać…
Źródło: https://antyweb.pl/jak-reklama-moze-wykiwac-policjantow/